Etyka

Myślę, że staram się żyć etycznie. To znaczy nie kłamię, nie oszukuję, mówię prawdę. We wszystkich możliwych relacjach – tych medycznych, lekarskich, towarzyskich, biznesowych i pracowniczych. Jestem też pracodawcą, zatrudniam ludzi.

W mojej przychodni Mafro-Med pracowała też jedna osoba na stanowisku dyrektora odpowiedzialnego m.in. za finanse firmy (pan T.C.). Niestety bez mojej świadomości ten pan nie płacił za ZUS, nie regulował opłat w Urzędzie Skarbowym i nie regulował opłat za dzierżawę przychodni… Dziś mieszka gdzieś w Polsce, a ja nie wiem jak pogodzić wszystko i wszystkich.

W ubiegłym tygodniu udało mi się w końcu wypracować porozumienie z Urzędem Skarbowym. Zostało jeszcze parę spraw do załatwiania.

Zastanawiam się dlaczego pan który zarządzał przychodniami nie powiedział mi że coś się dzieje źle, dlaczego do końca utrzymywał mnie i cały personel w poczuciu, że wszystko jest w jak najlepszym porządku…

Dziś to ja mam nie tylko kłopot finansowy, który jakiś czas jeszcze będę prostował, ale też kłopot sam ze sobą w postaci refleksji – czy już nie wolno ufać nikomu, tylko sobie? Gdzie jest etyka, honor, odpowiedzialność, podstawy elementarnego zaufania? Czy mam pecha, czy to w dzisiejszych czasach jakaś reguła?