Święta

Nerwy odkładamy do lamusa na zawsze, w skupieniu, realistycznie przebaczamy sobie i innym. Czuję wolność, swobodę. To nowy fundament, to nowy potencjał. Straty to kapitał do wykorzystania. Wszystkim znajomym i nieznajomym życzę spokoju, relaksu. Odpocznijcie.

Etyka

Myślę, że staram się żyć etycznie. To znaczy nie kłamię, nie oszukuję, mówię prawdę. We wszystkich możliwych relacjach – tych medycznych, lekarskich, towarzyskich, biznesowych i pracowniczych. Jestem też pracodawcą, zatrudniam ludzi.

W mojej przychodni Mafro-Med pracowała też jedna osoba na stanowisku dyrektora odpowiedzialnego m.in. za finanse firmy (pan T.C.). Niestety bez mojej świadomości ten pan nie płacił za ZUS, nie regulował opłat w Urzędzie Skarbowym i nie regulował opłat za dzierżawę przychodni… Dziś mieszka gdzieś w Polsce, a ja nie wiem jak pogodzić wszystko i wszystkich.

W ubiegłym tygodniu udało mi się w końcu wypracować porozumienie z Urzędem Skarbowym. Zostało jeszcze parę spraw do załatwiania.

Zastanawiam się dlaczego pan który zarządzał przychodniami nie powiedział mi że coś się dzieje źle, dlaczego do końca utrzymywał mnie i cały personel w poczuciu, że wszystko jest w jak najlepszym porządku…

Dziś to ja mam nie tylko kłopot finansowy, który jakiś czas jeszcze będę prostował, ale też kłopot sam ze sobą w postaci refleksji – czy już nie wolno ufać nikomu, tylko sobie? Gdzie jest etyka, honor, odpowiedzialność, podstawy elementarnego zaufania? Czy mam pecha, czy to w dzisiejszych czasach jakaś reguła?

Refleksja

Wracam po nieobecności. Celowo nic nie pisałem, dałem trochę czasu na przemyślenia potencjalnym partnerom i sobie. Niestety moje trzy projekty, czyli klinika na Lednicy, ambulatorium w centrum Poznania, działania Fundacji Memento dla kobiet w procesie chemioterapii rozsypały się…

W poniedziałek wszystko stało się jasne. Jest to moja osobista porażka. Jakaś forma klęski i to jednego dnia w trzech obszarach. Przeżywam traumę… Staram się szukać, nie załamywać. Zobaczymy. Wydaje się, że to czas na bycie z przyjaciółmi, może na grobach, może trzeba trochę zwolnić, odpuścić… Czas zweryfikuje wszystko.

Ta cała sytuacja, to przede wszystkim nauka. Może brutalna, ale to szkoła życia.

 

Cierpliwość

Muszę zadbać o siebie i uzbroić się w cierpliwość. A zadziało się tak….

Spotkałem się z o.Wojciechem Prusem, Dominikaninem odpowiedzialnym za działania na Lednicy, w celu rozważenia możliwości adaptacji Lednickiego budynku na klinikę rehabilitacji. Takiej, o której wcześniej pisałem – z częścią szkoleniowo-terapeutyczną. Także dla Sióstr Zakonnych.

Udział w tym projekcie maże mieć Zakon Dominikanów, mój Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotny, Fundacja Memento oraz inne podmioty, fundusze inwestycyjne.

Egzoszkielet jako nowatorska metoda w rehabilitacji, do tego innowacyjne podejście do wsparcia przez osoby wykluczone. Przy okazji dużo nowych miejsc pracy, praca też dla Sióstr Zakonnych, wspaniała opieka i pielęgnacja ludzi w potrzebie. Obiekt posiadałby 100 miejsc w salach dwuosobowych z łazienkami.

Tak to wygląda formalnie. Mam tylko lekkie obawy, czy taki plan nie zakłóci tego spokoju, ciepła, jakiejś swoistej magii Lednicy. Pojechałem tam się wyciszać, w spokoju szukać, a stało się zupełnie inaczej… a może właśnie znalazłem to czego szukam… nie wiem.

Przez miesiąc ojcowie Dominikanie będą rozważać tą koncepcję i podejmą decyzję. A więc daję czas czasowi i proszę internautów o opinie – co o tym myślicie?

Lednica

Oczywiście mam dyżur na onkologii, to jest moja praca, mój świadomy wybór na moje życie. Szukając dobrych przestrzeni, które mogą jakoś wzbogacić moje tu i teraz, pojechałem zaproszony przez przez o. Mirosława Nowaka na Lednicę. Zostałem dwa dni. Lednica zmienia mnie, zmienia ludzi, zostałem dwa dni i z żalem wróciłem na dyżur. Wiem, że oderwanie się od realnej pracy, procedur lekarskich, tempa codzienności działa jak filtr i jest mi potrzebne. Każdemu z nas jest to potrzebne. Brama – Ryba, grób o. Jana, Święty Jan Paweł II. To działa i zmienia, a więc wracam we wtorek na Lednicę. A w poniedziałek wysyłam pisma do ministerstwa zdrowia!

Neurologia

W ostatni wtorek moja żona z potwornym bólem głowy trafiła na Oddział Neurologii do szpitala w Śremie. Badania, czekanie, stres. Na szczęście dziś już wiadomo, że nie dzieje się się nic co by zagrażało życiu. Stres był to dla mnie ogromny, zwłaszcza że wiem jakie mogą być konsekwencje. Sam to przeszedłem. Dzięki Bogu stan jest stabilny,sytuacja się poprawia. Nie ma zagrożenia życia.

Zwolniłem przez to trochę tempo, ale nie przestałem działać. Dostałem pismo od Doradcy Ministra – Pana Jakuba Banaszaka. Jest to odpowiedź na mój list dotyczący powstania kliniki późnej rehabilitacji. Mam przedstawić listę tematów na planowane spotkanie. Czyli zaczyna się nowy etap:) W przyszłym tygodniu wysyłam odpowiedź i ruszamy dalej!

50 plus

Mam prawie 55 lat i nadal jestem aktywny właściwie we wszystkich obszarach życia, a więc praca, nauka, kondycja fizyczna, kultura. Ostatnio podczas treningu w znanym poznańskim klubie pojawił się pomysł kogoś z klubowiczów, aby stworzyć coś dla ludzi z grupy wiekowej po pięćdziesiątce. Czyli dla mojej grupy wiekowej patrząc w metryki. Oczywiście dla mnie ćwiczenie to była konieczność, rehabilitacja, aby wrócić do pracy i aktywności życiowo-zawodowej.

Nie wiem kiedy, i jak to się stało, że szpital zamieniłem na klub fitness. Aktywność fizyczna pozwoliła mi stanąć na nogi i pomaga w życiu do dziś. Może to właśnie powinno wyglądać tak, że każdy powinien mieć łatwy dostęp do odpowiedniego badania lekarskiego i kwalifikacji, rozmowy z dietetykiem, rozmowy z rehabilitantem i ustalonego indywidualnego planu zajęć zajęć. Tak samo dla sprawnych, jak i w przypadku ludzi z widoczna dysfunkcją. Nie ma dzielenia na zdrowych, chorych, sprawnych i niesprawnych. Tworzymy grupę ludzi, którzy chcą coś w sobie zmienić, może poprawić, pomóc. Dla zachowania zdrowia lub do jego powrotu.

Promocja idei „Kliniki Rehabilitacji” – zapowiedź serii koncertów

Artyści związani z poznańskim środowiskiem muzycznym zgadzają się promować ideę stworzenia „Kliniki Rehabilitacji” i w związku z tym zaczynamy przygotowywać serię charytatywnych koncertów. Koncerty odbędą się w październiku, listopadzie i grudniu. Pierwszy w październiku w poznańskim Hotelu Bazar. Celem jest początek akcji organizowania funduszy na klinikę rehabilitacji, klinikę wykorzystującą najnowsze metody leczenia, w tym egzoszkielet. Ta innowacyjna metoda pozwala pacjentowi szybciej wrócić do życiowej aktywności. Dotyczy to wszystkich chorych po wypadkach, wylewach i innych zdarzeniach wymagających intensywnej i profesjonalnej rehabilitacji. Dostęp do takiego leczenia w naszym kraju aktualnie jest praktycznie niemożliwy.

Społeczność

Tak sobie myślę, że jeśli pragnę stworzyć klinikę rehabilitacji, to ta klinika powinna być kliniką społeczną, czyli dostępną bez względu na to, czy pacjent jest bogaty, czy biedny. Taki podział jest w ogóle nie etyczny. Kwalifikacja powinna być przeprowadzana tylko na podstawie rokowania ustalonego przez zespół specjalistów. I to powinna być kwalifikacja bardzo rozważna.

W moim przypadku rokowanie nie było pomyślne, raczej miałem odejść w drugiej, trzeciej dobie. Stało się inaczej. Jestem na dobre tu i teraz. Moja motywacja tym bardziej jest oczywista.

Klinika mogłaby sprzedać udziały w formie akcji, ale leczyć ma w oparciu o ubezpieczenie pacjenta.

Koncert

Dziś pojawiła się możliwość zrobienia koncertu charytatywnego na rzecz idei tworzenia kliniki. Koncert w dobrym miejscu miasta, zaproszenia, artyści, trochę wielkiej sztuki i potencjalni darczyńcy. Zobaczymy, może klasyka zagra z młodością w dobrej intencji!