Cisza na wsi

Wypoczywam do poniedziałku na wsi, w Sielcu i staram się nie myśleć o pracy, o dyżurach, czyli nawa rzeczywistość. Od rana, a obudziłem się jak zawsze po szóstej, coś zapisałem w pamiętniku, biegałem po naszym parku, pojechałem na basen i do sauny, pózniej obiad, czyli absolutna relaksacja. Chyba tego tu i teraz mi potrzeba.

Piętnaście lat temu jeszcze spałem i nie bardzo można było mnie wybudzić.

Od poniedziałku zaczynam się integrować w temacie przyszłości – nowy projekt.Na pewno czeka mnie podróż do Warszawy, do Krakowa i Częstochowy. Nowe wyzwania…